Krótka przygoda z Beauty Box-ami :)
Pamiętam radość kiedy dzień po dniu przyszły mi moje dwie pierwsze przesyłki. Myślę, że byłaby nie mniejsza , gdyby w środku znajdowały się pomalowane kamienie. Sam fakt otwierania tych "prezentów" miał dla mnie efekt wow.
W moim pierwszym zamówieniu otrzymałam pędzel Luxie , oraz brązer i rozświetlacz SO SUSAN. Oba produkty mnie zachwyciły i po pół roku, mogę śmiało stwierdzić, że znajdują się w pierwszej piątce ulubieńców.
Czołówkę zamyka kremik Yu-Be, który ratuje moją wysuszoną skórę. Mam problemy z łuszczeniem w okolicach nosa. Jedno użycie i problem znika. Jest to jedyny produkt, który na pewno zakupie w wersji pełnowymiarowej.
Szał na kosmetyki z beauty boxów na tym się kończy. Czy jestem zadowolona? I tak i nie. Tak, bo w końcu miałam możliwość samej sprawdzić ten fenomen. Prędzej, czy później i tak by do tego doszło. Z drugiej strony jestem na nie. Pieniądze wydane na te pudełka spokojnie starczyłyby na zakup pełnowymiarowych produktów dostosowanych konkretnie dla mnie i w aktualnej chwili potrzebnych. No i otwieranie świadomego zamówienia z dowolnego sklepu cieszy mnie tak samo, jak rozpakowywanie tej wielkiej kosmetycznej niewiadomej.
Jednak nie żałuję. Na własnej skórze mogłam się przekonać, że wolę być świadomą konsumentką, a zakupy robić przemyślane. Nie mówię nie, być może kiedyś jeszcze jakiś box mnie skusi, ale będzie to raczej zakup jednorazowy, po uprzedniej analizie zawartości ;)
Na koniec dzisiejszy, ostatni już GlossyBox, który natchnął mnie do napisanie tego postu. Nie wiem, czy oni wyczuli nasze rozstanie, ale muszę przyznać, że jest idealnie.
I tak stałam się posiadaczką:
emulsji z filtrem dla skóry wrażliwej,
kolejnego genialnego tint-u,
kremu na dzień pod oczy, redukującego worki i efekt niedospania,
boskopachnącego balsamu po opalaniu
i gąbki konjac :)
Pełnowymiarowych produktów 4/5
Poszukiwanych 5/5 ;-)
A Wy znacie, korzystacie z urodowych pudełek? Jakie jest Wasze podejście do tego typu niespodzianek?
Zawartosc calkiem zacna ;) obserwuje z mila checia;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuńa zawartość fakt- na koniec się popisali ;)
nie zawsze takie boksy są udane...:)
UsuńPowiedziałabym nawet, ze większość jakie otrzymałam były bardzo średnie.
Usuńdlatego ja mam pewne obawy przed kupowaniem ich..
Usuńnowy post?:D
Usuńmówisz i masz :D
UsuńNajbardziej interesuje mnie ten bronzer
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa. Niezły skład, delikatny efekt. Jak zazwyczaj nie używam kosmetyków do konturowanie, tak ten mi na prawdę przypadł do gustu :)
UsuńTak, przez pół roku byłam subskrybentką beglossy i właśnie w jednym z nich otrzymałam kremik Yu-be - sprawdził się :) Zrezygnowałam z nich bo przestałam być zadowolona z produktów i jestem za świadomym kupowaniem :)
OdpowiedzUsuńczyli nie ja jedna się trochę zawiodłam :) spodziewałam się trochę czegoś bardziej dla mnie, biorąc pod uwagę to, że wypełniana była na początku ankieta z preferencjami.
Usuńale kilka perełek jest, więc nie płaczę
Ja się nie skusiłam do tej pory na takie boxy, ale miło się mi zawsze je ogląda u innych.
OdpowiedzUsuńTez zawsze lubiłam przeglądać wpisy z zawartością. W sumie dlatego sie skusiłam, bo mi sie to bardzo podobało 😉
UsuńKiedyś często zamawiałam ale niezbyt często byłam zadowolona z zawartości ;(
OdpowiedzUsuńDlatego postanowiłam, ze będę zamawiać jesli zobaczę, ze pudełko jest tego na prawdę warte
Usuńja kiedys zamowilam chyba dwa ale wiecej nie zamierzam
OdpowiedzUsuńJa nie wykluczam, ale na pewno nie w ciemno 😊
UsuńNie zamawiam tego typu pudełeczek, jakoś nie lubię w ciemno wydawać kasy.
OdpowiedzUsuńJa lubiłam te co miesięczne niespodzianki, ale trochę mnie rozczarowały
UsuńJeszcze nigdy nie miałam takiego pudełka, a zawartość nawet niezła.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zostaję u ciebie.
To ostatnie pudełko było wyjątkowo udane :)
UsuńJa na początku obserwowałam, czytałam aż w końcu poległam - pierwszym pudełkiem był Chillbox. Myślę, że co jakiś czas można pozwolić sobie na taką przyjemność, ale zawsze patrzę na podpowiedzi, aby mnie nie rozczarowało pudełko ostatecznie.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ja mam taki zamiar. Najpierw przeanalizować zawartość dopiero zamówić.
UsuńJa dotychczas miałam jedynie dwa boxy ale jakiejś perełeczki w nich nie odkryłam :)
OdpowiedzUsuńJa sie skusiłam wlasnie dlatego, ze był ten brazer/rozświetlacz. Ale pózniej było juz gorzej.
Usuńkiedyś kupiłam shinnybox ale jego zawartość mnie nie porwała. Z wielu produktów z tych pudełek byłam niezadowolona i zrezygnowałam. Chciałabym kiedyś pokusić się o Joybox. Jeśli chodzi o glossybox czy by glossy sama nie wiem, to nie miałam :)
OdpowiedzUsuńW sumie jesli człowiek nie spróbuje to sie nie przekona ;) wiec moze warto polować na lepsza zawartość z joy-a i zamówić na spróbowanie ;)
Usuńnajbardziej interesuje mnie ten krem z Yu-Be bo ja też mam problem z suchościami
OdpowiedzUsuńKrem jest genialny, na prawdę. Trochę śmierdzi, ale zganiam to na naturę ;) no i jest do wszystkiego- twarz, usta, paznokcie, piety- cokolwiek ktokolwiek sobie wymyśli
Usuńsuper, najważniejsze jest działanie, zapach raczej by mi nie przeszkadzał
UsuńBardzo lubię takie Boxy :) Chociaż ostatnio mniej subskrybuję ze względu na brak gotówki :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze to pożeracze kasy. Dopiero jak przełączyłam na złotówki i kosmetyki jakie mogłam mieć to do mnie dotarło. Ale sprawdziłam na własnej skórze i z głowy ;-)
UsuńBrązer wygląda bardzo ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńA pudełek nie skubskrypuję, nie kuszą mnie na szczęście ;) Bo lubię sama decydować, jakie kosmetyki chcę mieć ;)
Ja jednak tez zdecydowanie wole sama mieć wpływ na to co kupuje i co będę używać
UsuńJa po 1,5 roku rowniez zdecydowalam z mojego pudelka, ale glownie z powodu tresci i podwyzki ceny. Jakos przyzwyczailam sie do tej niespodzianki, jaka mialam kazdego miesiaca ;)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam kilka, bardziej z ciekawości i nie byłam zadowolona. Jak pisałaś - lepiej tą kwotę przeznaczyć na kosmetyk pełnowymiarowy, którego akurat potrzebujesz, nie na "kota w worku". :)
OdpowiedzUsuńTakich pudełek na ogół nie kupię, kiedyś często zamawiałam shinybox, ale dużo z nich nie spełniło moich oczekiwań :) Obecnie jedyne pudełka z niespodziankami w środku po jego sięgam to fitlovebox :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie zamawiałam tych boxów, bo się bałam, że mi się nie spodoba jego zawartość :)
OdpowiedzUsuńkremik Yu-Be i pomadki mnie ciekawią ;)
OdpowiedzUsuńJestem na tak :)
OdpowiedzUsuńZawartość fajna, ale ja mam takie samo zdanie co do boxów. Moja historia z boxami skończyła się na 3 miesięcznej subskrypcji GlossyBoxa. Stwierdziłam, że te same pieniądze mogę przeznaczyć na produkt, który będzie przeznaczony konkretnie pod moje potrzeby.
OdpowiedzUsuńNiby dzięki pudełkom mogłam przetestować produkty o których nawet nie miałam pojęcia to jednak wolę świadomie wybierać kosmetyki, których naprawdę potrzebuję.
ja jeszcze nie skusiłam się na żaden z tych boxów;)
OdpowiedzUsuńJa 3 razy skusiłam się na box i niestety w tym 2 razy był to niewypał :/
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie zamawiałam takiego pudełka, ale kto wie :D
OdpowiedzUsuńKilka razy kupiłam joy box, skusiłam sie też na kilka pudełek Inspired by. Ale więcej ich nie kupię. Joy Box jest o tyle fajny, że wiesz co kupujesz.
OdpowiedzUsuńNie subskrybowałam nigdy żadnego beauty boxa, ale trzeba przyznać, że zdarzają się w nich perełki ;)
OdpowiedzUsuńJa raz kupiłam takie boxy i mi wystarczy :P Do mnie to nie przemawia
OdpowiedzUsuń