Piękne spojrzenie z Chanel :-)
Kilka dni temu dotarła do mnie malutka paczuszka z zamówioną przeze mnie próbką tuszu do rzęs od Chanel. Tusz przeznaczony miał być do wszystkiego - pogrubianie, wydłużanie i podkręcanie.
Jako, że nie jest to kosmetyk pielęgnacyjny i jego efekty widać od razu, postanowiłam Wam go dosyć szybko przedstawić.
Oczywiście najpierw spędziliśmy razem kilka dni, aby upewnić się, że nie uczuli. I potwierdzam, moje wrażliwe oczy są całe, zdrowe, bez łez i czerwieni.
Chanel jest klasyką samą w sobie. Stąd niemała też cena tego produktu (ok 130zł), ale są takie kosmetyki w które czasem warto zainwestować.
Od strony technicznej. Chyba najważniejsza w tuszu jest szczoteczka. Ja nie jestem fanką szczoteczek silikonowych, które w pewnym momencie zawładnęły rynkiem. Lubie te w wersji tradycyjnej. I taki właśnie tradycyjny aplikator posiada maskara od Chanel. Na pierwszy rzut oka zachwytu brak, dużo tuszu na szczoteczce nie wygląda zachwycająco. Jednak przykładając się do szczotkowania rzęs to wcale nie jest wadą, wręcz przeciwnie. Cała maskara zostaje na rzęsach dokładnie rozprowadzona, a uzyskany efekt jest na prawdę interesujący. Myślę, że nawet wart swojej ceny, biorąc pod uwagę fakt, że tuszu nie kupujemy co miesiąc.
Podsumowując: Sama nie wiem kiedy zużyję swoje ukochane 2000 kcal, a w kolejce czeka tusz Revlonu. Ale jeśli nie znajdę nic lepszego to zdecydowanie zainwestuję w ten właśnie produkt. Na chwilę obecną moja mama weszła w posiadanie produktu pełnowymiarowego, a to już na prawdę niezła rekomendacja ;-)
A teraz pytanie. Wasz ulubiony tusz do rzęs to ... ?
Nie mam ulubionego tuszu ale mi by było szkoda tyle dać za tusz do rzęs jakoś nie wiem.. takie pieniądze wolałabym dać np na dobry krem lub kurację na włosy :) ktora jest skuteczna
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt:) Ja nie mam ulubieńca w tej kategorii, owszem, teraz spodobał mi się taki tanioszek - Wibo pogrubiajacy w różowym opakowaniu, ale to raczej nie ideał, choć sympatyczny:)
OdpowiedzUsuńto sie nazywa efekt:) Ja też nie lubię szczoteczek silikonowych, jestem tradycjonalistą w tej materii:))
OdpowiedzUsuńwow efekt zapiera trzewia ;o
OdpowiedzUsuńEfekt daje ładny, jednak nie jestem na tyle zainteresowana by wydać taką kwotę na tusz. Ulubionego nie mam.
OdpowiedzUsuńWow! Ten to daje efekt!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Ja jestem nadal w poszukiwaniu swojego ulubionego tuszu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, obserwuje i czekam na kolejne wpisy :)
efekt bardzo mi się podoba ;) I zresztą zazdroszzę twoich naturalnych rzęs :3
OdpowiedzUsuńEfekt świetny! Chętnie bym wypróbowała, ale cena trochę za wysoka. :/
OdpowiedzUsuńkittykwiaton.blogspot.com
efekt bardzo ładny :-) ja też jestem fanką silikonowych szczoteczek :-) jednak ulubieńca nie mam ;-)
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny, to coś dla moich krótkich rzęs! :)
OdpowiedzUsuńpannakblog.blogspot.de (nowy adres,przerzucam się jednak na blogspot wcześniej pannakblog.wordpress.com) Obserwuję :)
mój ulubiony to sexy pulp z yves rocher! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam :). Gdzie go zamówiłaś? :)
OdpowiedzUsuńNie miałam :). Gdzie go zamówiłaś? :)
OdpowiedzUsuńzamawiałam na stronie chanel, ale w UK. nie wiem, czy w Polsce dostępne :(
UsuńJa mam dwa ulubione tusze: L'oreal Million Volume (czerwony) i od niedawna Paese Volume (trochę tańszy, ale efekt jest równie widoczny). Te tusze mogę naprawdę polecić, poradzą sobie z każdymi rzęsami, optymalnie wydłużają i pogrubiają. :-)
OdpowiedzUsuńEfekt super. Muszę wypróbować na moich marnych rzęsach
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem fajny, podoba mi się też szczoteczka, również wolę wersje tradycyjne, ale przyznam że zaczynam coraz bardziej przekonywać się do silikonowych :)
OdpowiedzUsuńA mój najulubieńszy tusz ... L'Oreal False Lash Wings Sculpt - po nim nie mogę się przekonać do " normalnych " szczoteczek, nawet moja ulubiona Million Lashes So Couture wydajhe się zupełnie inna ( to naprawdę kreator rzęs, aczkolwiek początkowo musiałam się naumieć go poprawnie używać :D ) Recenzję i efekty oczywiście znajdziesz na blogu - jak zobaczysz zrozumiesz dlaczego :)
Pozdrawiam ciepło :)
no,no ładnie oczko podkreśliła ta mascara
OdpowiedzUsuńefekt całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńNie skusiłabym się, chociaż fajnie mieć coś od Chanel ;).
OdpowiedzUsuńmodoemi.blogspot.com
Nie skusiłabym się, chociaż fajnie mieć coś od Chanel ;).
OdpowiedzUsuńmodoemi.blogspot.com
Ostatnio dostałam w prezencie od koleżanki korektor razem z tuszem w takiej tubce dwustronnej z CLINIQUE i jestem mega zadowolona z tego tuszu! Dlatego muszę się w końcu wybrać do Douglas'a i zapytać się czy jest w większej wersji :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o kosmetyki z Chanel to jak na razie mam w posiadaniu tylko pomadki :P
Ale piękny efekt, aż sama chętnie bym się skusiła na tą mascarę :)
OdpowiedzUsuńDrogie kosmetyki niespecjalnie mnie kuszą, więc raczej się nie zdecyduję, ale dobrze, że jesteś zadowolona. To najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńŁadne masz rzęsy :) Ja od dłuższego czasu kupuję tani tusz z Lovely, ma żółte opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńAle pięknie rozdziela rzęsy! :)
OdpowiedzUsuńTaka próbka potrafi wystarczyć na wiele użyć. Dostałam kiedyś podobną do zakupów i długo mi służyła. Bardzo łądny efekt.
OdpowiedzUsuńo dobrze wiedzieć, może zanim zużyję znajdę jakiś inny ideał ;)
UsuńJa tuszu do rzęs nie używam ;)
OdpowiedzUsuńAle ten pięknie wydłużył i rozdzielił rzęsy :)
efekt bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńWOW. Bardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wydłużone rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz :) tani nie jest ale moje rzęsy wyglądają z nim bajecznie :) U Ciebie również super efekt :)
OdpowiedzUsuń