GlossyBox UK styczeń

Kilka dni temu w moje ręce wpadła styczniowa wersja brytyjskiego GlosyBox. Byłam bardzo ciekawa co tam znajdę. Wiedziałam jedynie, że znajdę tam coś od The Balm, więc nie spodziewałam się większych cudów. Jak było?




Po otwarciu pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy była maseczka. No tak, ostatnio to niemal glossyboxowy must have. Na jej korzyść przemówiło to, że posiada w składzie miód. A ja ostatnimi czasy do takich kosmetyków mam słabość. Jednak mój zapas maseczek rośnie w zatrważającym tempie, więc mam nadzieje, że w kolejnym pudełku już nic takiego nie znajdę.


Kolejną rzeczą po którą sięgnęłam było myjące mleczko Unani. Ani firma, ani ta forma kosmetyku nie są mi znane- jestem fanką glov, mydła aleppo i żelu effaclar z LRP, więc chętnie sprawdzę na sobie jego działanie. Nie zwróciłam szczególnej uwagi na skład, jedynie aloes na dosyć wysokim miescu wpadł mi w oko. Mleczko spokojnie więc poczeka na swoją kolej, a ja na pewno podzielę się z Wami wrażeniami.


Zapowiadany cień z The Balm troszkę mnie rozczarował. Kolor jaki przypadł mi w udziela to nie do końca moja bajka. Matt Kumar to kolor ciężki dla mnie do zidentyfikowania. Bordo, kolor ceglany? Boję sie efektu podbitego oka. Jednak cień poza kolorem sam w sobie jest na prawdę ciekawy (cała blogosfera się serią zachwyca), więc trochę z nim poeksperymentuję.


Krem nawilżający marki NIP+FAB. Tez nie miałam przyjemności używać kosmetyków tej firmy, jednak ten tutaj mnie zainteresował. Wciąż szukam nawilżającego ideału (wracając za każdym razem do Sylveco). W tym przypadku przemówiło do mnie masło shea w składzie. Jestem jego fanką, zupełnie jak w przypadku miodu. Chętnie sprawdzę na co stać ten krem.


Ostatnią rzeczą były słynne już gumki nie łamiące włosów. Jednak to nie oryginalne, uwielbiane przeze mnie invisibobble, a ich zamienniki marki Hairon. Nie byłabym sobą, gdybym odłożyła testowanie na później. I już teraz, po kilku dniach mogę powiedzieć - bubel. Plastik słaby, rozciągnął się bardzo szybko. Ceny mają bardzo podobne, więc wybór nie jest trudny. Żeby nie było z gumek będę korzystać. Być może skończy się na związywaniu włosów "na cztery" co byłoby całkiem niezłym wynikiem przy dłuższym stosowaniu.


Podsumowując - styczeń wyszedł w Glossy całkiem nieźle. Samo mleczko i krem dają radę. Grudzień, o którym nie wspominałam, też był całkiem niezły. Chyba zaczynam bać się o kosmetyki w lutym.

Czy coś wpadło Wam w oko? A może w Waszych beautyboxach pojawiły się jakieś perełki?

17 komentarzy:

  1. uwielbiam te gumki :) mam ich mnóstwo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cień ciekawy, chociaż dla mnie odcień za ciemny. Wydaje się, że niektóre pudełka są bardziej bogate niż to :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że ten kolor cienia faktycznie taki niezbyt twarzowy. W sumie to poza cieniem (w dodatku gdyby nie jego kolor) nic ciekawego nie wypatrzyłam niestety w tym pudełku :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy boks :) Kolor cienia wizualnie mi się podoba, nie wiem natomiast jak wygląda na kimś :P Szkoda, że nie dali bardziej neutralnego koloru który można zastosować solo

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic ciekawego, najlepszy cień z całego pudełka, ale kolor rzeczywiście kiepski Ci się trafił.

    OdpowiedzUsuń
  6. Unani jest firmą godną polecenia, bardzo chwalę sobie maskę jaką kiedyś dostałam również w GlossyBox ;)
    To mleczko również mam, ale stoi w szafce i się kurzy, gdyż jak wszystkie mleczka podrażnia mi skórę.
    Cień jest fajny, gdzieś już go widziałam ;) Może kolor faktycznie ciemnawy, ale zawsze można próbować kombinować.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie właśnie najbardziej urzekł ten cień ;) bardzo lubię takie odcienie ;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli właściwie nic ciekawego! Ale te boxy są śliczne zapakowane. <3 Ale maska wygląda zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja bym tylko zużyła, krem, maseczkę i gumeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj słaby ten box. Ja z kolei zamawiam ShinyBoxa i jestem bardzo ciekawa co będzie w tym miesiącu bo z tymi pudełkami też bywa rożnie.

    http://kosmetyczne--szalenstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobne gumki mam i są najlepsze! Niezastąpione :)
    sensiblees.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. ja bym chyba była rozczarowana, taka zawartość nie trafia w mój gust :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo spodobała mi się maseczka - fajny design i pewnie też ładnie pachnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ładny cień :), mi się podoba.
    http://modoemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja bardzo cieszyłabym się z takiego boxa ;)
    mi się produkty podobają
    http://xthy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz, na pewno się odwdzięczę :)

Zapraszam do obserwowania!
Jeśli klikniesz "Obserwuj" proszę, poinformuj mnie o tym :)

Copyright © 2014 what's on your mind? , Blogger