Candy Tint Balm SLEEK

Lubię wyprzedaże. A ostatnio bardzo lubię też produkty do ust. Więc kiedy w jednym z marketów trafiłam na tint balm od sleek-a postanowiłam od razu go sprawdzić.
Na szczęście wybór był dosyć spory, więc udało mi się zdobyć odcień w którym wiem, że będę się dobrze czuła.




Bardzo lubię produkty do ust zwane tint'ami. Mam kilka w swoich zapasach, ale każdy z nich ma formę półpłynną. Ze sleekiem jest inaczej. Tutaj mamy sztyft jak przy klasycznej szmince. Czarne, zgrabne opakowanie i w środku wysuwany tradycyjnie produkt. Skusiłam się na odcień cherry drop, bo wydał mi się on odpowiedni do stosowania na co dzień. I muszę przyznać, że to był strzał w 10! ponieważ bardzo dobrze się w nim czuje. Nie przeszkadza mi nawet lekki efekt połysku- tinty które posiadam po zaschnięciu matowieją. Myślę nawet, że w produkcie sleeka nazwanie go tintem jest troszkę na wyrost.


Candy tint balm utrzymuje się na ustach przyzwoicie długo. Nie jest to kosmetyk z górnej półki od którego wymagamy współpracy przez długi czas po pomalowaniu, jednak jako błyszczyk-zawsze-pod-ręką radzi sobie świetnie.
Jest tylko jeden minus. O tyle dziwny, że przy pierwszym kontakcie wydaje się plusem. Chodzi mianowicie o zapach. Pachnie pięknie, słodko i przyjemnie. Niestety ta intensywność nie ulatnia się na ustach, a momentami mam wrażenie, ze jest wręcz przeciwnie. Jest to męczące, bo chcąc się chociażby napić czujemy chemiczny, perfumowany posmak w buzi. Niestety to trochę ogranicza mnie w stosowaniu. Z racji tego, ze tint bardzo mi się podoba poszłam na kompromis- używam go przy okazji wyjścia z domu uprzednio porządnie się nawadniając. A przed jakakolwiek konsumpcją dokładnie ścieram go z ust i później na nowo nakładam. Myślę jednak, że przez ten aspekt nasza miłość nie będzie trwała wiecznie i w niedługim czasie zastąpię ten produkt czymś innym.


A Wy znacie tint od sleeka? Czy w ogóle mamy na sali fanki tego typu kosmetyków? :)

19 komentarzy:

  1. A ja dziś pierwszy raz w życiu kupilam tint ale wlasnie w plynnej postaci :P Jestem bardzo zestresowana by go użyć bo slyszalam, że można sobie takimi plynnymi zrobić krzywde :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że pozostawia taki chemiczny posmak w ustach :/ nie lubię tego...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolorek ładny i fajnie prezentuje się na ustach. Szkoda, że z jej zapachem nie jest tak fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trwałość no i ten subtelny kolor mnie do niej przekonują :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie delikatnie barwiące pomadki! Świetne rozwiązanie na cały dzień poza domem, kiedy nie mamy ochoty martwić się czy mocno kryjąca pomadka wciąż dobrze wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny kolorek, wygląda naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. opakowanie ma super a kolorek mazidła ładny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny kolor :-) Dla mnie na ustach mógłby być tak żywy jak w opakowaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda pięknie. Chętnie kupiłabym jakąś krwistą czerwień!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładny kolorek. Ze Sleeka mam tylko cienie, które są bardzo dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki delikatny kolorek :) Ja zdecydowanie lepiej czuję się w krwistoczerwonych odcieniach, ale to kwestia gustu. Ja z tintami jakoś nie mam dużego doświadczenia, jakoś nie lubię eksperymentować z kosmetykami, pozostaję wierna moim perełkom :)
    Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do siebie: http://nelcziik.blogspot.com/
    + obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie używałam :) Ładny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam jeszcze o czymś takim. Świetnie ,że o tym napisałaś :)
    Będę Ci bardzo wdzięczna,jeśli klikniesz w reklamy na moim blogu :)
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego produktu, ale mam produkt z MaxFactor, który daje całkiem podobny efekt, w sam raz do stosowania na co dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolorek przepiękny! Szkoda tylko, ze tak " powala " zapachem :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tę firmę ubóstwiam za wspaniały jedwab do włosów, ale widzę że produkty do ust są też całkiem spoko, ten kolor obłędny 😍

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam go bardzo go lubiłam. A moja Nelusia sprytnie mi podkradała:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz, na pewno się odwdzięczę :)

Zapraszam do obserwowania!
Jeśli klikniesz "Obserwuj" proszę, poinformuj mnie o tym :)

Copyright © 2014 what's on your mind? , Blogger