Pomidor na tapecie, czyli Korea po raz kolejny


Banan, awokado, ogórki, truskawki ... Te dobrodziejstwa natury, które służą naszej cerze można by wymieniać bez końca. Jednak sama nigdy nie wpadłam na pomysł maseczki z pomidora. Za to wpadły Koreanki i dzięki nim trafiłam na Tomatox- maseczkę pomidorową od Tony Moly. Na początku podeszłam sceptycznie, skład wydawał mi się jakiś długi, po pierwszym użyciu lekko szczypało i ogólnie nie było miłości. Ale później było już tylko lepiej.



Maseczka ma przyjemną, kremową konsystencję. Jest bardzo wydajna. Odrobina wystarczy na pokrycie twarzy. Cała zabawa polega na 2-3 minutowym wmasowywaniu pomidorka w twarz, a następnie pozostawienie na 10-15 minut. Banalne, prawda? 
Po tym krótkim czasie zmywamy maseczkę i cieszymy się efektami widocznymi gołym okiem. Twarz jest rozjaśniona, delikatne blizny potrądzikowe bledną, a skóra jest miękka i przyjemna. Same plusy. Muszę tutaj od razu przyznać, ze moje pierwsze wrażenie zupełnie odbiegło od stanu faktycznego. Kosmetyk nigdy więcej mnie nie szczypał, za to skład nie jest tak straszny jakim na początku się wydawał. Owszem, mamy tu do czynienia ze składnikami, które mogą działać zapychająco, jednak nie jest ich więcej jak w każdym innym kosmetyku (mowa tu m.in, o pantenolu, glicerynie, czy dwutlenku tytanu). Najważniejsze w składzie są ekstrakty z pomidora i cytryny i to one robią w maseczce całą rozjaśniającą robotę.
Dla osób wrażliwych na zapachy będzie idealny, bo brak mu intensywności i nachalności. Ja wręcz nie zwracam na niego uwagi. Chociaż za to co robi z moją twarzą to nawet gdyby miał jeden z moich nielubianych aromatów i tak bym z niego korzystała ;)


Strona wizualna chyba nie zaskoczy nikogo, kto z koreańskimi kosmetykami miał kontakt. Jak, że ich rynek kosmetyczny jest na wysokim poziomie w kwestii składników to poszczególne firmy muszą się jednak czymś wyróżniać. I tu padło na design. Jeszcze niedawno uważałam, że im bardziej nowatorskie opakowanie, tym mniej wow dla tego co w środku, jednak po lekturze "Sekretów urody Koreanek" zmieniłam zdanie. Zdecydowanie przyjemniej używać coś co cieszy nie tylko naszą skórę, ale i oko. Maseczka zapakowana w plastikowe pudełko w kształcie pomidora. Poręczne opakowanie, którego nie musimy chować, bo całkiem nieźle radzi sobie na widoku. Należy dodać, że w pomidorku znajduje się też mała szpatułka co zdecydowanie ułatwia aplikację. A dla mnie to kolejny punkt na TAK dla tego kosmetyku ;-)

Cena w zależności od sklepu waha się od 55-80 zł. Jeśli chcecie ją sprawdzić polecam próbki, które starczają na ok. 3 użycia i kosztują ~3 zł. 


Znacie jakieś urocze produkty prosto z Korei? ;-)

35 komentarzy:

  1. To opakowanie jest świetne można je fajnie wykorzystać. Nigdy nie miałam styczności z takimi kosmetykami ale muszę to zmielić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomidor szczególnie mnie nie zachęca, jednak kosmetyki Tony Moly MEOWWW, chciałabym dorwać!

    OdpowiedzUsuń
  3. To opakowanie jest zaskakujące - ale w pozytywny sposób :) :D Mieć coś takiego w łazience - wow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To opakowanie mnie kusi - to jest fajne w koreańskich kosmetykach. Fajnie, że opakowania też cieszą oko...

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowanie wygrywa wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wow śmeisznie wygląda taki pomidor ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Opakowanie mega! Nie znam kosmetyków koreańskich.

    OdpowiedzUsuń
  8. haha myślałam że to warzywo xd

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam kiedys próbkę i byłam zadowolona, a więc z chęcią kupiłabym pełnowartościowy kosmetyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Opakowanie świetne. O produkcie nigdy nie słyszałam, ale wygląda ciekawie. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. widzialam go juz kiedys:) mnie nie skusil;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Urocze opakowanie ;D Ostatnio na jakimś blogu już się zetknęłam z postem na temat dobrodziejstw pomidora w kosmetyce, ale jeszcze nie miałam okazji z niczego skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne opakowanie ;d lubie pomidory także jak najbardziej za xD haha ;d

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam:* odwdzięczam się za każdą obserwację ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja myślałam, że to taki prawdziwy pomidor :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Opakowanie zdecydowanie jest genialne! Ja od razu mam chęć sięgnięcia po ładnie zapakowany kosmetyk, więc chyba Ludzie Wschodu wiedzą co robią :)
    >FOXYDIET<

    OdpowiedzUsuń
  16. Już kiedyś czytałam o tej maseczce i muszę przyznać, że brzmi (i wygląda) szalenie kusząco. Ale zapasy nie pozwalają mi chwilowo na zakup czegokolwiek z pielęgnacji (o kolorówce nie ma co wspominać). Pozostaje zachwycać się zdjęciami i liczyć, że zapasy w końcu dobiegną końca.

    OdpowiedzUsuń
  17. Opakowanie ma świetne, fajnie go potem użyć do czegoś innego:) Na próbkę bym się skusiła, bo jeszcze nigdy nie używałam nic koreańskiego;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy produkt i super opakowanie ;), ale w kuchni ktoś mógłby to źle wykorzystać przez pomyłkę XD.
    http://modoemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. O kurczę! Prześliczne opakowanie! ;) Nie sądziłam, że krem z pomidorem może dobrze działać. Jak znajdę próbkę - wypróbuję koniecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Super :)

    Klikniesz w link z bluzką pod zdjęciami? Odwdzięczam się :)
    http://bedifferent-ania.blogspot.com/2016/08/changes-are-good.html

    OdpowiedzUsuń
  21. kochana dopiero widzę, że od dawna mnie obserwujesz:) sama nadrabiam zaległości w komentarzach, ale odwdzięczam się- również obserwuję :).
    Fajna ta maseczka, zwłaszcza opakowanie i ciekawi mnie ten efekt rozjaśniający tylko cena wysoka

    OdpowiedzUsuń
  22. Opakowanie zwraca na siebie uwagę :)
    Jeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście TUTAJ, dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Samo opakowanie bardzo kusi :) Aż szkoda by było nie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Opakowanie jest genialne <3 Zaciekawiła mnie ta maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wątpię w jej super działanie, ale opakowanie ma fajne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Do złudzenia przypomina prawdziwy pomidor :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam opakowania Tony Moly - są urocze:) ja azjatyckie kosmetyki zamawiam na ebayu bezpośrednio z Azji - jest najtaniej tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też robię zakuy na ebayu u koreanskich sprzedawców ;) no i przyznam szczerze, że mieszkając w uk mam sporo sklepów o koreańskiej tematyce więc jest w czym przebierać, chociaż cenowo i tak lepiej paczkę z darmową przesyłką zamówić :)

      Usuń
  28. Opakowanie powala.
    Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Opakowanie jest niesamowite <3 Właśnie za oryginalność cenię koreańskie kosmetyki :)

    http://wazkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz, na pewno się odwdzięczę :)

Zapraszam do obserwowania!
Jeśli klikniesz "Obserwuj" proszę, poinformuj mnie o tym :)

Copyright © 2014 what's on your mind? , Blogger