Krótka przygoda z Beauty Box-ami :)



Przez bardzo długi czas opierałam się modzie na beauty boxy, chociaż te kusiły co raz bardziej. W końcu skapitulowałam. W ten sposób stałam się subskrybentką dwóch popularnych w UK marek - GlossyBox, oraz BirchBox.

Pamiętam radość kiedy dzień po dniu przyszły mi moje dwie pierwsze przesyłki. Myślę, że byłaby nie mniejsza , gdyby w środku znajdowały się pomalowane kamienie. Sam fakt otwierania tych "prezentów" miał dla mnie efekt wow.  

W moim pierwszym zamówieniu otrzymałam pędzel Luxie , oraz brązer i rozświetlacz SO SUSAN. Oba produkty mnie zachwyciły i po pół roku, mogę śmiało stwierdzić, że znajdują się w pierwszej piątce ulubieńców.


Oprócz tego jestem bardzo zadowolona z produktów do ust - tint i dwie pomadki, w tym jedna matowa - przegenialna (na pewno o niej jeszcze wspomnę).



Czołówkę zamyka kremik Yu-Be, który ratuje moją wysuszoną skórę. Mam problemy z łuszczeniem w okolicach nosa. Jedno użycie i problem znika. Jest to jedyny produkt, który na pewno zakupie w wersji pełnowymiarowej. 



Szał na kosmetyki z beauty boxów na tym się kończy. Czy jestem zadowolona? I tak i nie. Tak, bo w końcu miałam możliwość samej sprawdzić ten fenomen. Prędzej, czy później i tak by do tego doszło. Z drugiej strony jestem na nie. Pieniądze wydane na te pudełka spokojnie starczyłyby na zakup pełnowymiarowych produktów dostosowanych konkretnie dla mnie i w aktualnej chwili potrzebnych. No i otwieranie świadomego zamówienia z dowolnego sklepu cieszy mnie tak samo, jak rozpakowywanie tej wielkiej kosmetycznej niewiadomej. 
Jednak nie żałuję. Na własnej skórze mogłam się przekonać, że wolę być świadomą konsumentką, a zakupy robić przemyślane. Nie mówię nie, być może kiedyś jeszcze jakiś box mnie skusi, ale będzie to raczej zakup jednorazowy, po uprzedniej analizie zawartości ;) 


Na koniec dzisiejszy, ostatni już GlossyBox, który natchnął mnie do napisanie tego postu. Nie wiem, czy oni wyczuli nasze rozstanie, ale muszę przyznać, że jest idealnie. 


I tak stałam się posiadaczką:
emulsji z filtrem dla skóry wrażliwej, 
kolejnego genialnego tint-u, 
kremu na dzień pod oczy, redukującego worki i efekt niedospania, 
boskopachnącego balsamu po opalaniu
i gąbki konjac :)

Pełnowymiarowych produktów 4/5
Poszukiwanych 5/5 ;-) 


A Wy znacie, korzystacie z urodowych pudełek? Jakie jest Wasze podejście do tego typu niespodzianek? 

47 komentarzy:

  1. Zawartosc calkiem zacna ;) obserwuje z mila checia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)

      a zawartość fakt- na koniec się popisali ;)

      Usuń
    2. nie zawsze takie boksy są udane...:)

      Usuń
    3. Powiedziałabym nawet, ze większość jakie otrzymałam były bardzo średnie.

      Usuń
    4. dlatego ja mam pewne obawy przed kupowaniem ich..

      Usuń
  2. Najbardziej interesuje mnie ten bronzer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna sprawa. Niezły skład, delikatny efekt. Jak zazwyczaj nie używam kosmetyków do konturowanie, tak ten mi na prawdę przypadł do gustu :)

      Usuń
  3. Tak, przez pół roku byłam subskrybentką beglossy i właśnie w jednym z nich otrzymałam kremik Yu-be - sprawdził się :) Zrezygnowałam z nich bo przestałam być zadowolona z produktów i jestem za świadomym kupowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli nie ja jedna się trochę zawiodłam :) spodziewałam się trochę czegoś bardziej dla mnie, biorąc pod uwagę to, że wypełniana była na początku ankieta z preferencjami.
      ale kilka perełek jest, więc nie płaczę

      Usuń
  4. Ja się nie skusiłam do tej pory na takie boxy, ale miło się mi zawsze je ogląda u innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez zawsze lubiłam przeglądać wpisy z zawartością. W sumie dlatego sie skusiłam, bo mi sie to bardzo podobało 😉

      Usuń
  5. Kiedyś często zamawiałam ale niezbyt często byłam zadowolona z zawartości ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego postanowiłam, ze będę zamawiać jesli zobaczę, ze pudełko jest tego na prawdę warte

      Usuń
  6. ja kiedys zamowilam chyba dwa ale wiecej nie zamierzam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wykluczam, ale na pewno nie w ciemno 😊

      Usuń
  7. Nie zamawiam tego typu pudełeczek, jakoś nie lubię w ciemno wydawać kasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubiłam te co miesięczne niespodzianki, ale trochę mnie rozczarowały

      Usuń
  8. Jeszcze nigdy nie miałam takiego pudełka, a zawartość nawet niezła.
    Z przyjemnością zostaję u ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na początku obserwowałam, czytałam aż w końcu poległam - pierwszym pudełkiem był Chillbox. Myślę, że co jakiś czas można pozwolić sobie na taką przyjemność, ale zawsze patrzę na podpowiedzi, aby mnie nie rozczarowało pudełko ostatecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie ja mam taki zamiar. Najpierw przeanalizować zawartość dopiero zamówić.

      Usuń
  10. Ja dotychczas miałam jedynie dwa boxy ale jakiejś perełeczki w nich nie odkryłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie skusiłam wlasnie dlatego, ze był ten brazer/rozświetlacz. Ale pózniej było juz gorzej.

      Usuń
  11. kiedyś kupiłam shinnybox ale jego zawartość mnie nie porwała. Z wielu produktów z tych pudełek byłam niezadowolona i zrezygnowałam. Chciałabym kiedyś pokusić się o Joybox. Jeśli chodzi o glossybox czy by glossy sama nie wiem, to nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie jesli człowiek nie spróbuje to sie nie przekona ;) wiec moze warto polować na lepsza zawartość z joy-a i zamówić na spróbowanie ;)

      Usuń
  12. najbardziej interesuje mnie ten krem z Yu-Be bo ja też mam problem z suchościami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem jest genialny, na prawdę. Trochę śmierdzi, ale zganiam to na naturę ;) no i jest do wszystkiego- twarz, usta, paznokcie, piety- cokolwiek ktokolwiek sobie wymyśli

      Usuń
    2. super, najważniejsze jest działanie, zapach raczej by mi nie przeszkadzał

      Usuń
  13. Bardzo lubię takie Boxy :) Chociaż ostatnio mniej subskrybuję ze względu na brak gotówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, ze to pożeracze kasy. Dopiero jak przełączyłam na złotówki i kosmetyki jakie mogłam mieć to do mnie dotarło. Ale sprawdziłam na własnej skórze i z głowy ;-)

      Usuń
  14. Brązer wygląda bardzo ciekawie! :)
    A pudełek nie skubskrypuję, nie kuszą mnie na szczęście ;) Bo lubię sama decydować, jakie kosmetyki chcę mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak tez zdecydowanie wole sama mieć wpływ na to co kupuje i co będę używać

      Usuń
  15. Ja po 1,5 roku rowniez zdecydowalam z mojego pudelka, ale glownie z powodu tresci i podwyzki ceny. Jakos przyzwyczailam sie do tej niespodzianki, jaka mialam kazdego miesiaca ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wypróbowałam kilka, bardziej z ciekawości i nie byłam zadowolona. Jak pisałaś - lepiej tą kwotę przeznaczyć na kosmetyk pełnowymiarowy, którego akurat potrzebujesz, nie na "kota w worku". :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Takich pudełek na ogół nie kupię, kiedyś często zamawiałam shinybox, ale dużo z nich nie spełniło moich oczekiwań :) Obecnie jedyne pudełka z niespodziankami w środku po jego sięgam to fitlovebox :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy jeszcze nie zamawiałam tych boxów, bo się bałam, że mi się nie spodoba jego zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  19. kremik Yu-Be i pomadki mnie ciekawią ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawartość fajna, ale ja mam takie samo zdanie co do boxów. Moja historia z boxami skończyła się na 3 miesięcznej subskrypcji GlossyBoxa. Stwierdziłam, że te same pieniądze mogę przeznaczyć na produkt, który będzie przeznaczony konkretnie pod moje potrzeby.
    Niby dzięki pudełkom mogłam przetestować produkty o których nawet nie miałam pojęcia to jednak wolę świadomie wybierać kosmetyki, których naprawdę potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja jeszcze nie skusiłam się na żaden z tych boxów;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja 3 razy skusiłam się na box i niestety w tym 2 razy był to niewypał :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jeszcze nigdy nie zamawiałam takiego pudełka, ale kto wie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Kilka razy kupiłam joy box, skusiłam sie też na kilka pudełek Inspired by. Ale więcej ich nie kupię. Joy Box jest o tyle fajny, że wiesz co kupujesz.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie subskrybowałam nigdy żadnego beauty boxa, ale trzeba przyznać, że zdarzają się w nich perełki ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja raz kupiłam takie boxy i mi wystarczy :P Do mnie to nie przemawia

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz, na pewno się odwdzięczę :)

Zapraszam do obserwowania!
Jeśli klikniesz "Obserwuj" proszę, poinformuj mnie o tym :)

Copyright © 2014 what's on your mind? , Blogger